środa, 7 maja 2014

Humoreska 36. Wędkarz ... Krystyna

                                      
                         Krajobraz, Jezioro, Bank                


      Była styczniowa niedziela. Wstałem o 5-tej, o 6-stej wyszedłem z domu. Ciemno i bardzo mroźno. Samochód odpalił bez problemu. Ruszam, patrze na deskę rozdzielczą, nie do wiary, 19 stopni mrozu. Mieliśmy jechać na ryby z kolegą Stasiem. Zadzwonił późnym wieczorem, że ma wysoką temperaturę i nie pojedzie. Ta "temperatura" to z pewnością wymysł Agnieszki, żony Stasia pantoflarza. Na lodzie raźniej w                      towarzystwie. Może kogoś spotkam?
      Na parkingu, nad jeziorem Świętym, ku mojemu zdziwieniu, stał już wielki Mercedes z Warszawską rejestracją. Świtało. Zebrałem cały sprzęt i na lód. To taka cudowna chwila, tyle nadziei. Warszawiaków nie widziałem. Wywierciłem trzy dziury, dla rozgrzewki. Brań nie było. Poszedłem na głębszą wodę. Znów nic. Zbliżyłem się do trzcin i tu natychmiastowe branie, a właściwie szarpnięcie. Szczupak popłynął z moją mormyszką za 9 zł.
         Wzeszło jaskrawe słońce. Jakieś 200m dalej, w miejscu do którego szedłem, siedział tylko jeden Warszawiak. Musiał tu bywać, bo wiedział gdzie jest najpewniejsze miejsce na okonie zimą. Podszedłem bliżej. Gość miał elegancki, nietonący kombinezon i składane saneczki. Przy kilku przeręblach leżało kilkanaście zgrabnych okoni. Z miejsca nabrałem szacunku. Grzecznie powiedziałem: - "Dzień dobry". Odpowiedział. Głos miał jakiś charczący i pokazał, że ma problemy z mówieniem. Twarzy wiele nie widziałem, bo był dość mocno zakapturzony.
            Zapytałem czy jest z Warszawy. Kiwnięcie głową. Czy tu już bywał? Zrozumiałem,że był tu wiele razy. Sprzęt miał doskonały i wiedział jak go wykorzystać. Okonie pięknie brały, więc i mnie humor poprawił się. Mróz zelżał i było bardzo przyjemnie. Jak to na rybach, czas szybko zleciał. Jak na komendę spotkaliśmy się na parkingu. Spojrzałem Mu w oczy. Były piękne. Wtedy Warszawiak wyciągnął do mnie rękę i powiedział: - Jestem Krystyna, mam takie nietypowe jak na kobietę hobby. Ja z pewnością miałem minę idioty.
                  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz