wtorek, 14 października 2014

Humoreska nr 38. WĘDKARZE PRZY PIWIE

Pić, Jeść, Piwa, Szkło Piwa, Kubek


                                           

      - Co Ty chrzanisz?
             - Niech skonam, święta prawda.
            - I Ty mnie chcesz wcisnąć, taki kit, mnie, że na żyłkę zero zero dwa wyciągnąłeś z pod lodu 10-cio kilowego szczupaka i to w dodatku na mormyszkę? Opowiadaj takie historie, Wacuś, cioci na imieninach, a nie mnie.
            - Słuchaj Jasiu, może Wacek mówi prawdę, to jest możliwe, na przykład, gdyby szczupak był zdechły!
             - O nasz rację Kaziu. Wacek wyciągnął z pod lodu - zdechłego szczupaka.
         - Śmiejcie się śmiejcie, a ja swoje wiem. Co prawda nie ważyłem tego szczupaka, ale był bardzo duży. I na pewno był żywy. Szkoda, że nie miałem kamery, to byście zobaczyli jak się rzucał na lodzie. Rękie  mi podrapał jak mu wyjmowałem mormyszkę.
           - Popatrz, popatrz Kaziu, mało brakowało, a nasz drogi Przyjaciel byłby bez ręki. I to przez zdechłego szczupaka. Miał by teraz kłopoty z otwieraniem piwa.
             - Ale śmieszne. Jak nie wierzycie w to co mówię, to koniec, nie postawie Wam kolejki.
             - O nie, Wacuś. Przyszliśmy tu na piwo i nie masz wyjścia.
             - Jaś na rację - szczupak szczupakiem, a piwo piwem.
             - Z Wami to trudno wytrzymać, ale Was lubię. Kelner!!!
             - Wiecie co Przyjaciele, ja się czasem zastanawiam nad tym co jest przyjemniejsze: łowienie
ryb czy opowiadanie o łowieniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz