piątek, 21 lutego 2014

Humoreska 32. Powagędka wędkarzy

Charakter, Owad, Bichito, Zwierzęta, Ważka, Makro



          - Co tak późno dziś przychodzisz, Franciszku?
          - A no żona mnie piersią przygniotła i nie mogłem wstać.
          - A tak poważnie?
          - Chwileczkę. Złowiłeś dziś coś Kazimierzu?
        - Dwie płotki i okonka. Po Twojej stronie, trochę niżej, grasuję szczupaczek, taki kilowy. Jak masz żywcówkę to będzie Twój.
          - Widzisz Kazimierzu, odwiozłem żonę na przystanek. Pojechała do wnuczki do Olsztyna. Z to  moją żoną to "skaranie Boskie". Jak wiesz, to dobra kobieta, tylko czasem wytrzymać z nią trudną. Dwa tygodnie temu zostaliśmy pradziadkami i bardzo się cieszymy z tego.
            - Kazimierz! Bierze Ci, nie gap się na mnie. Spartoliłeś. Tyle lat siedzimy nad to rzeczką i nad tym dołkiem, a Ty nie potrafisz wyciągnąć lina...
            - Bo, bo Ty Franek zawsze mnie zagadasz.
            - To teraz ja Ci opowiem co się dzieje z to moją kobietą. Ona świata nie widzi po za tym Grzesiem, znaczy się prawnukiem i jednocześnie wścieka się na myśl, że ma córkę babcię. Ona taka młoda, a jej córka babcią. Słyszeliście ludzie???     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz